Jesteś tutaj: Publicystyka » Inni publicyści » Łukasz Szymański: Działalność konserwatystów wschodniogalicyjskich w latach 1908–1914

Działalność konserwatystów wschodniogalicyjskich w latach 1908–1914

Łukasz Szymański

Swobody autonomiczne w zaborze austriackim umożliwiły rozwój polskiego życia politycznego w skali nieznanej w czasach niewoli na innych ziemiach polskich. Jego istotnym elementem było powołanie w 1861 roku Sejmu Krajowego, który według trafnych słów Stanisława Grodziskiego był osią historii Galicji i kluczem dla zrozumienia jej pozycji w granicach monarchii Habsburgów1. Zdominowany był przez konserwatystów, którzy jednak nie stanowili środowiska homogenicznego. Od stopniowo bowiem hegemonizujących wpływy w autonomicznej prowincji galicyjskiej krakowskich stańczyków odróżniali się konserwatyści wschodniogalicyjscy, zwani podolakami. Odgrywali do 1907 roku dominującą rolę w Kole Polskim Rady Państwa, a we lwowskim Sejmie Krajowym – do 1914 roku. W austriackiej Radzie Państwa wraz ze stańczykami oraz konserwatystami niemieckimi i czeskimi wielokrotnie tworzyli koalicję – tak zwany żelazny pierścień (eiserner Kreis)2. Dalecy od idei Burkowskiego ewolucjonizmu, byli oskarżani o obskurantyzm i stanowe anachronizmy. Niesłusznie też redukowano ich program ideowy do hasła ruskiego zresztą posła Kowbasiuka: naj bude, jak ubwało3. Jak mówił bowiem jeden z najwybitniejszych podolaków, Leon Piniński, przeciwnikami postępu nie jesteśmy, i nie okażemy się nimi w przyszłości, ale postęp pojmujemy bez przewrotu, reform chcemy, ale nie reform na oślep4. Reprezentując skupioną we wschodniej Galicji wielką własność ziemską, przemieszaną z obszarami należącymi do ludności ruskiej, sprzeciwiali się jakimkolwiek ustępstwom na rzecz narodowych interesów Rusinów, a także ludności wiejskiej jako takiej. Protestowali bowiem przeciw programowi połączenia obszarów dworskich z gminą5.

W swym stosunku do dążeń narodowościowych Ukraińców różnili się od stańczyków, którzy uznawali odrębność etniczną Ukraińców i byli najbliżsi wszelkim próbom porozumienia polsko-ukraińskiego w Galicji. Stańczycy konsekwentnie wspierali ruch ukrainofilski, podczas gdy podolacy wspierali ruch rusofilów, dostrzegając zagrożenie dla polskiego interesu narodowego w jakichkolwiek koncesjach na rzecz Ukraińców.

Kwestia ukraińska należała do głównych problemów politycznych w Galicji doby autonomii. W pierwszych latach jej trwania rząd austriacki nie wykazywał większego zainteresowania tym zagadnieniem, nie było bowiem potrzeby wykorzystywania go przeciw polskim aspiracjom politycznym, a nieliczna ukraińska reprezentacja parlamentarna nie odgrywała większej roli w austriackiej Radzie Państwa. Jednak na początku XX wieku wraz z aktywizacją ukraińskiego ruchu narodowego, prowadzącą do zaognienia konfliktu polsko-ukraińskiego, a także wraz z upowszechnieniem prawa wyborczego oraz zaostrzeniem stosunków austriacko-rosyjskich, kwestia ukraińska stała się jednym z głównych problemów politycznych w Przedlitawii przed wybuchem I wojny światowej6.

Jak wskazywała Barbara Stoczewska, w ocenie kwestii rusińskiej przez podolaków charakterystyczne były patriarchalny stosunek do ukraińskiej społeczności zamieszkującej wspólne przecież obszary Galicji Wschodniej oraz uznanie, że kwestia ta ma głównie zabarwienie społeczne i o ile w zakresie ustępstw kulturalnych, a nawet oświatowych, pójść można było na pewne ustępstwa, to odnośnie do postulatów narodowych i politycznych były one absolutnie niedopuszczalne i stanowiły nieprzekraczalną barierę. W tej grupie postulatów mieścił się wysuwany zwłaszcza przez Ukraińców projekt wyodrębnienia Galicji Wschodniej. Wobec tej kwestii podolacy byli krytyczni, podobnie zresztą jak inne ugrupowania polskiej sceny politycznej w Galicji7. Krytykując postulat autonomii, podolacy na łamach swego organu prasowego, „Gazety Narodowej”, dowodzili, że dla prawidłowego funkcjonowania autonomii niezbędne jest istnienie szeregu instytucji, w tym również ukraińskich, które powinny mieć równą z polskimi liczbę oraz równorzędne możliwości działania. Tymczasem – zdaniem podolaków – niemożliwą to pokonania przeszkodą do realizacji tego zadania jest brak odpowiednio wykształconych przedstawicieli społeczności ukraińskiej8.

Rok 1908 był tym, który przyniósł istotne zmiany w życiu politycznym zarówno monarchii, jak i samej Galicji. Był to czas, kiedy skład Rady Państwa wyłaniano w wyborach, które nie miały charakteru kurialnego, ale zostały przeprowadzone przy zastosowaniu zasady powszechnego prawa wyborczego9. W wyniku wyborów w Kole Polskim najliczniejszą grupę stanowili posłowie endeccy, co poskutkowało tym, że na stanowisku prezesa (regimentarza) Koła Polskiego podolaka Dawida Abrahamowicza10 12 listopada 1907 r. zastąpił endek Stanisław Głąbiński11. Ministrem dla Galicji na miejsce W. Dzieduszyckiego został D. Abrahamowicz, nazwany w parlamencie przez J. Romańczuka znanym wrogiem Ukraińców12.

Rok 1908 przyniósł również zaognienie sytuacji politycznej w Galicji. W lutowych wyborach do Sejmu Krajowego administracja udzieliła szerokiego wsparcia dla kandydatów moskalofilskich kosztem kandydatów stojących na gruncie ukraińskiej odrębności narodowej. Moskalofile niewspółmiernie do swoich wpływów uzyskali dziesięć mandatów, podczas gdy nacjonaliści i radykałowie ukraińscy – jedenaście. Ostra agitacja nacjonalistów polskich i ukraińskich połączona z nawoływaniem do fizycznej rozprawy spowodowała tragiczny finał. We Lwowie 12 kwietnia 1908 roku student III roku filozofii, Ukrainiec Mirosław Siczyński, zgłosił się na audiencję do namiestnika Galicji, Andrzeja Potockiego13, i zastrzelił go z rewolweru.

Prezes Koła Polskiego na miejsce zamordowanego Andrzeja Potockiego proponował polityków związanych z podolakami14. Nominację otrzymał historyk Michał Bobrzyński, który w zamierzeniu Wiednia miał dawać gwarancję bardziej elastycznej polityki wobec ukraińskich postulatów narodowych15. Przeciw nominacji M. Bobrzyńskiego nie wystąpiło żadne polskie stronnictwo16. Uczynili to natomiast politycy ukraińscy, którzy liczyli, że obsadzenie stanowiska namiestnika będzie z nimi konsultowane. Jak pokazała jednak przyszłość, sprzeciw ukraińskich polityków wobec przychylnej im postawy nowego namiestnika był nieuzasadniony17. Namiestnik Bobrzyński postawił sobie za cel złagodzenie konfliktu polsko-ukraińskiego i pozyskanie stronnictwa ludowego, na którego czele stał wówczas poseł Jan Stapiński, dla idei współpracy z resztą stronnictw polskich i parlamentem wiedeńskim. Ten kurs polityczny wiązał się jednocześnie ze stanowiskiem przeciwnym endecji i moskalofilom18.

Po zabójstwie A. Potockiego sytuacja polityczna w Galicji miała dramatyczny charakter. Stronnictwa polskie zainicjowały kampanię przeciwko jakimkolwiek koncesjom na rzecz Ukraińców. Stronnictwa ukraińskie natomiast podnosiły hasło wyrzucenia Polaków „za San”. Władze zostały zmuszone skierować do Galicji Wschodniej dodatkowe siły żandarmerii19. Napięcia w stosunkach polsko-ruskich przejawiały się w różnego rodzaju incydentach, np. w otwarciu ognia przez żandarmerię do tłumu w Czerniechowie 25 maja 1908 r., kiedy śmierć poniosło pięciu cywili20. Obawa przed rozruchami była na tyle silna, że do namiestnika Bobrzyńskiego zgłosił się, wywodzący się z konserwatystów wschodniogalicyjskich, Tadeusz Jordan Rozwadowski, który stwierdził, że właściwą reakcją na rozruchy ruskie jest bombardowanie zbuntowanych wsi21. Bobrzyński jednak, mając w pamięci słowa cesarza wypowiedziane do niego w czasie rozmów poprzedzających nominację (Zarządź pan potrzebne środki ostrożności, ażeby się uchronić od możliwego niebezpieczeństwa22), odmówił inicjatywie T. Rozwadowskiego, a jego celem było tonowanie nastrojów, a nie eskalowanie napięcia. Mając również na uwadze szerszy kontekst międzynarodowy, należy podkreślić, że sytuacja polityczna w Galicji wywołała poważne zaniepokojenie w wiedeńskich kołach wojskowych. Wynikało to i z pogranicznego położenia Galicji, i z obaw przed postawą polityczną żołnierzy narodowości ukraińskiej. Takie obawy w rozmowie z cesarzem bezpośrednio po zabójstwie A. Potockiego wypowiadał gen. Franz Conrad von Hötzendorf, wskazując na konieczność zaspokojenia ukraińskich postulatów narodowych23.

Niedługo po wydarzeniach w Czerniechowie, bo 5 czerwca 1908 r., namiestnikowi doręczono memoriał hr. Stanisława Stadnickiego – podolaka, a podpisany przez niego, ks. Władysława Sapiehę i czterech innych ziemian będących konserwatystami wschodniogalicyjskimi24. Sytuację w kraju opisywali jako poważną, na co miała wpływ przede wszystkim rozkładowa działalność polityczna radykalnych ruskich agitatorów, wspieranych przez inteligencję i duchowieństwo grekokatolickie25. Zagrożenie dostrzegali w stałym oddziaływaniu agitacyjnym realizowanym na skłonnym do działań antypaństwowych – o czym miały świadczyć przykłady historyczne – ludzie ruskim26. Jako środki zaradcze zaproponowano wprowadzenie choćby na pół roku stanu wyjątkowego, zwiększenie funduszy na cele policji tajnej – detektywów, reorganizację policji poprzez usunięcie z niej osób pochodzenia ruskiego, wzmocnienie liczebnie żandarmerii we wschodniej części kraju, manifestacyjne marsze i kontrmarsze wojska pod pozorem ćwiczeń. Za pożądane uznawano dobrze obmyślonymi środkami odciągnięcie alumnów ruskich, młodzieży gimnazjalnej i akademickiej od szowinistycznej agitacji politycznej, tak by spokojną naukową pracą przysposobiała się do spełnienia w przyszłości swych zawodowych i obywatelskich obowiązków27. Z postulatami ziemian nie zgodził się Bobrzyński, który użył argumentu, że powyższe środki zaradcze mają w istocie charakter represyjny, a przez to mogłyby zostać zastosowane tylko przez namiestnika – Niemca, niezorientowanego w realiach politycznych Galicji, dla którego bez znaczenia pozostawałby dotychczasowy dorobek rządów polskich w Galicji28.

Jak wynika z powyższego, zabójstwo A. Potockiego wywołało u szlachty wschodniogalicyjskiej panikę. Dla ochrony swych majątków zaopatrywała się w broń palną oraz wymagała od rządu bombardowania buntowniczych wsi ukraińskich. Od stanowiska właśnie podolaków zależała stabilizacja sytuacji w Galicji w ciągu pierwszej sesji nowo wybranego sejmu w 1908 r. Na skutek zabiegów namiestnika Bobrzyńskiego, prowadzącego – jak określił to Michał Jaskólski – politykę pragmatyczną, a nie ideologiczną, opartą na koncesjach politycznych i wyrachowaniu29, część podolaków połączyła się w Sejmie Krajowym ze stańczykami w jeden obóz pod przewodnictwem W. Dzieduszyckiego. Jednak inni podolacy, np. Tadeusz Cieński czy Witold Czartoryski, nie weszli do tego ugrupowania i nadal opowiadali się za polityką antyukraińską30. Obok nich utworzono klub „Centrum” z Włodzimierzem Kozłowskim31 na czele, częstokroć wspierający namiestnika w zakresie porozumienia z Ukraińcami. W zamiarach Bobrzyńskiego było uniemożliwienie sojuszu konserwatystów wschodniogalicyjskich z narodowymi demokratami. Nadrzędność endeckiej idei solidaryzmu narodowego nakazywała poszukiwanie sposobów dotarcia do wszystkich warstw społecznych, także środowisk ziemiańskich. Z drugiej też strony, za porozumieniem przemawiała zgodność interesów konserwatystów wschodniogalicyjskich z hasłami nacjonalistycznymi32.

Jak zauważyła Ołena Arkusza, przemiany, które zaszły na polskiej scenie politycznej, doprowadziły do pewnego fenomenu. Wbrew bowiem tradycyjnemu podziałowi sił na konserwatystów, liberałów i radykałów, polskie ugrupowania polityczne w Galicji różniły się w przededniu I wojny światowej stosunkiem do kwestii ukraińskiej, co uwidoczniło się najjaskrawiej w powstaniu pronamiestnikowskiego Bloku (sympatyzujących z Bobrzyńskim stańczyków, demokratów, ludowców i socjalistów) oraz przeciwnego mu Antybloku (endecy i podolacy)33. Po raz pierwszy podział ten ukształtował się w Sejmie Krajowym w 1908 r. w trakcie głosowania nad wyborem Ukraińca na członka Wydziału Krajowego. Podolacy w każdym ustępstwie na rzecz ruchu ukraińskiego widzieli jedynie pogłębienie konfliktu między obiema narodowościami. Popierali osłabionych wówczas rusofilów, widząc większe niebezpieczeństwo dla polskich interesów w umacnianiu się ruchu ukraińskiego. D. Abrahamowicz pisał w liście do M. Bobrzyńskiego, że (…) deptanie i odpychanie starorusinów dla dobrego humoru Ukraińców jest wielkim błędem i nieprzezornością polityczną34. Przedstawiciele Antybloku dążyli do obrania rusofila, a gdy to okazało się niemożliwe, wymogli wybór mało znaczącego Iwana Kyweluka.

Sytuacji w Galicji z uwagą przypatrywała się administracja wiedeńska, co związane było z zaogniającą się sytuacją międzynarodową. Otóż w 1908 r. w wyniku rewolucji w Turcji do władzy doszli tzw. młodoturcy, którzy postulowali liberalizację cesarstwa i przeprowadzenie wyborów do parlamentu tureckiego, w tym w Bośni i Hercegowinie, która od 1878 r. była pod austro-węgierską administracją wojskową. Rząd austriacki w 1908 r. postanowił uregulować stan faktyczny i ogłosił aneksję okupowanych obszarów. Rząd rosyjski, choć został nieoficjalnie uprzedzony o sprawie, to deklarację o aneksji potraktował jako wyzwanie35. Ówczesne tło międzynarodowe oraz sytuację wewnętrzną Stanisław Grabski charakteryzował następująco: Ukraińcy coraz natarczywiej ofiarowywali Austrii wywołanie silnego, na jej korzyść w razie wojennego starcia, nacjonalistycznego ruchu ukraińskiego na ziemiach imperium rosyjskiego. Ofertom tym patronował metropolita Szeptycki, łudzący siebie, Wiedeń i Watykan mirażem nawrócenia na Unię Rusinów z Wołynia, Podola i prawobrzeżnej Ukrainy. Patronował im również Bobrzyński, według którego „zawarcie ugody z Rusinami – narodowcami w przededniu groźnej wojny z Rosją wydawało się też obowiązkiem patriotycznym Polaków, którzy wierni byli misji historycznej Polski w walce jej z Rosją”36.

Podolacy podkreślali, że stanowisko Wiednia wobec kwestii ukraińskiej prowadziło do ciągłego pogarszania się stosunków z Rosją. Z tego względu starano się usprawiedliwić poparcie Petersburga dla radykalnego odłamu moskalofilów oraz Rosji zwalczającej w swoich granicach ukraiński ruch narodowy. Dążenia do choćby częściowego zaspokojenia ukraińskich postulatów przez Wiedeń postrzegano jako zapowiedź ekspansji Austro-Węgier na ukraińskie obszary Rosji37.

O ile przed 1908 r. kwestia ukraińska dla Wiednia nie miała większego znaczenia, tym bardziej że rządy Przedlitawii częstokroć potrzebowały pomocy Koła Polskiego w Radzie Państwa, to sytuacja zmieniła się wraz z demokratyzacją ustroju politycznego państwa, wzrostem liczebności ukraińskiej reprezentacji parlamentarnej w Radzie Państwa oraz pogorszeniem stosunków z Rosją w następstwie kryzysu bośniackiego. Zaspokajanie dążeń ukraińskiego ruchu narodowego przez administrację wiedeńską nie mogło jednak doprowadzić do szybkiego i trwałego wytworzenia się u Ukraińców postaw proaustriackich. Jak w pierwszych dniach wojny pisał Josef Redlich do austriackiego ministra spraw zagranicznych Leopolda Berchtolda: obecna wojna Austro-Węgier przeciw Rosji jest traktowana przez masy ukraińskie jako wojna o wyzwolenie Polski spod panowania moskiewskiego i, jeśli jest w głębi duszy małoruskiej jakaś myśl polityczna, to jest nią wielowiekowa nienawiść przeciw polskości38. Tym samym nie ma racji Jacek Skwara, kiedy zarzuca podolakom krótkowzroczność w polityce wobec Ukraińców, w której za priorytet stawiany był polski interes narodowy39. Ze względu na upowszechnienie się kultury masowej i związaną z tym nośność idei nacjonalistycznych oraz postępującą laicyzację elit nie dało się uniknąć konfliktu polsko-ukraińskiego, a tym samym zapobiec tragedii wojny polsko-ukraińskiej w latach 1918–1919. Myśl polityczna konserwatystów wschodniogalicyjskich zasługuje natomiast na dalsze badania bez uprzedzeń, metodą sine ira et studio.


1 S. Grodziski, Sejm krajowy galicyjski, Warszawa 1993, t. 1, s. 10.

2 J. Buszko, Polacy w parlamencie wiedeńskim 1848–1914, Warszawa 1996, s. 105 passim.

3 R.R. Ludwikowski, Szkice na temat galicyjskich ruchów i myśli politycznej (1848–1892), „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Nauk Politycznych”, z. 15, Kraków 1980, s. 57.

4 Cyt. za: M. Bobrzyński, Z moich pamiętników, Wrocław 1957, s. 123.

5 Ibidem. Przychylniejszą ocenę podolaków, zawierającą usprawiedliwienie ich stanowiska politycznego, sformułował Stefan Kieniewicz, który pisał szlachta podolska, główna reprezentantka polskości na kresach, walczyła z Rusią na ostro w obronie swego prymatu moralnego i swojego stanu posiadania; S. Kieniewicz, Adam Sapieha 1828–1903, Warszawa 1993, ss. 350–351.

6 J. Gruchała, Rząd austriacki i polskie stronnictwa polityczne w Galicji wobec kwestii ukraińskiej (1890–1914), Katowice 1988, s. 7.

7 B. Stoczewska, Ukraina i Ukraińcy w polskiej myśli politycznej. Od końca XX wieku do wybuchu II wojny światowej, Kraków 2013, s. 63.

8 Ibidem. Jak zauważa B. Stoczewska, spośród podolaków wyjątkowe stanowisko reprezentował Wojciech Dzieduszycki, który sformułował tzw. ideę jagiellońską, zaprezentowaną przez niego po raz pierwszy na wiecu wyborczym w Stanisławowie w sierpniu 1884 roku. Opierała się na koncepcji zgodnego współżycia różnych narodów, co już miało miejsce w czasach I Rzeczypospolitej. Dzieduszycki stwierdzał, że odmowa przyznania Ukraińcom prawa do nazywania się narodem przeczy tej tradycji. Jednak wraz z radykalizowaniem się ukraińskiego ruchu narodowego, a szczególnie pod wpływem strajków chłopskich, postawa W. Dzieduszyckiego stała się bliższa innym przedstawicielom podolaków, sceptycznych wobec postulatów ukraińskich narodowców; ibidem, ss. 65–66. Wojciech Dzieduszycki (1848–1909) – polityk konserwatywny, hrabia. Oryginał, ekscentryk, facecjonista, był synem Władysława i Antoniny z Mazarakich. W 1866 r. rozpoczął naukę w wiedeńskim Theresianum. Następnie studiował prawo i filozofię na Uniwersytecie w Wiedniu. Habilitował się w 1894 r., a w 1896 r. objął we Lwowie katedrę filozofii i estetyki. W latach 1900–1904 oraz 1907–1909 był wiceprezesem Koła Polskiego, a w latach 1904–1906, po śmierci A. Jaworskiego – także jego prezesem. Zrezygnował z tej funkcji, by wiosną 1906 r. objąć stanowisko ministra ds. Galicji. Urząd ten pełnił do listopada 1907 r., gdy podał się do dymisji w wyniku konfliktu z premierem M. Beckiem. Zmarł 23 marca 1909 r.; S. Kieniewicz, Dzieduszycki Wojciech, Polski Słownik Biograficzny, t. VI, ss. 126–128; „Kurjer Stanisławowski” z 1909 nr 1229, s. 1; B. Szarlitt, O panu „Wojtku” Dzieduszyckim. Wspomnienia osobiste B. Szarlitta, „Naokoło Świata” 1926, nr 32, ss. 161–166; K. Chłędowski, Pamiętniki, t. 1, Warszawa 1951, ss. 153–154; M. Jaskólski, Ateńczyk z Jezupola, [w:] Idee – państwo – prawo, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Nauk Politycznych”, z. 28, Kraków 1991, s. 162; K.K. Daszyk, Osobliwy Podolak. W kręgu myśli historiozoficznej i społeczno-politycznej Wojciecha hr. Dzieduszyckiego, Kraków 1993, s. 9 passim; T. Jakubec, Wojciech Dzieduszycki. Pisarz. Estetyk. Filozof, Kraków 2009, ss. 16–22; W. Bernacki, Wstęp [do:] W. Dzieduszycki, Dokąd nam iść wypada? Mesjanizm polski a prawda dziejów, Kraków 2012, ss. VII–VIII.

9 Ignacy Daszyński pisał: Rok 1908 był pierwszym rokiem działania powszechnego głosowania w dziedzinie politycznego życia Austrji. Ośm miljonów wyborców wszystkich narodów zaczęło wywierać spotęgowany wpływ na sprawy państwa. Zmienił się radykalnie skład ciała prawodawczego. Na widowni parlamentarnej zjawiły się potężne zastępy przedstawicieli drobnomieszczan, chłopów i robotników, przerzedziły się szeregi dotychczasowych „urodzonych” prawodawców, przedstawicieli szlachty i bogatego mieszczaństwa. Pierwszy „parlament ludowy” był ogromnym skokiem ku demokracji, a zarazem ku żądaniom praw narodowych; I. Daszyński, Pamiętniki, Kraków 1926, t. 2, s. 1.

10 Dawid Abrahamowicz (1839–1926) – konserwatywny polityk galicyjski. Wraz z ukończeniem 30. roku życia objął mandat posła w Sejmie Krajowym i zasiadał w nim aż do upadku monarchii austro-węgierskiej. W 1875 r. został członkiem Izby Posłów i zasiadał w niej aż do końca jej istnienia, tj. 1918 r. W latach 1906–1907 był prezesem Koła Polskiego, a w latach 1907–1909 ministrem ds. Galicji. W 1898 r. objął funkcję tajnego radcy dworu. W 1919 r. został posłem Sejmu Ustawodawczego; S. Starzyński, Abrahamowicz Dawid, Polski Słownik Biograficzny, t. I, ss. 9–10. M. Bobrzyński tak opisywał D. Abrahamowicza: uznawano jednak jego talent wrodzony, wielkie doświadczenie w sprawach politycznych, przytomność umysłu i prędką decyzję, uznawano jego zasługę w niejednej sprawie żywo kraj obchodzącej, wiedziano, że jest niewyczerpany w pracy i w znajdowaniu wyjścia z trudnej sytuacji; M. Bobrzyński, op. cit., s. 255.

11 S. Głąbiński, Wspomnienia polityczne, Pelplin 1939, ss. 86–87. Jak pisał Władysław Leopold Jaworski, w Radzie Państwa na 106 mandatów z Galicyi przeznaczonych było dla Polaków 78, a dla Rusinów 28. Z tych ostatnich jeden mandat przypadł Polakowi, natomiast dwa mandaty zdobyli syoniści. Ogółem wybrano 54 posłów uznających solidarność Koła polskiego, 16 ludowców, 4 socyalistów polskich, 1 socyalistę niezawisłego, 3 syonistów, 1 niezawisłego Żyda, 14 Ukraińców, 5 Starorusinów, 6 radykalnych Rusinów i 2 socyalistów ruskich. Koło polskie liczy obecnie 55 członków, należy bowiem do niego także 1 poseł ze Szląska. Co do swego składu przedstawia się Koło w następujący sposób: na 55 członków liczy koło 11 konserwatystów, 11 demokratów, 16 demokratów narodowych, 13 należących do centrum ludowego i 4 niezdecydowanych; W.L. Jaworski, Po wyborach, Kraków 1907, ss. 18–19.

12 Cyt. za: C. Partacz, Od Badeniego do Potockiego. Stosunki polsko-ukraińskie w Galicji w latach 1888–1908, Toruń 1996, s. 205.

13 Andrzej Potocki (1861–1908) – polityk galicyjski, marszałek krajowy, namiestnik Galicji. Urodził się w Krzeszowicach z ojca Adama i Katarzyny z Branickich. Studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, a doktorat uzyskał w 1884 r. W 1899 r. poślubił Krystynę z Tyszkiewiczów. Wybrany został do Rady Państwa w 1893 r. Objął godność marszałka krajowego w 1901 r., by dwa lata później, 8 czerwca 1903 r., zastąpić podolaka Leona Pinińskiego na stanowisku namiestnika Galicji. Zamordowany w 1908 r. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w kościele bernardynów, następnie zwłoki przewieziono do Krzeszowic, gdzie spoczął w rodzinnym grobowcu w miejscowym kościele; J. Buszko, Potocki Andrzej, Polski Słownik Biograficzny, Wrocław 1983, t. XXVII, ss. 778–781.

14 Wkrótce po tragicznej śmierci namiestnika Potockiego zaprosił mnie „z polecenia cesarza” premier Beck na konferencję w sprawie wyznaczenia kandydata na nowego namiestnika Galicji. Wspomniałem już poprzednio, że nie miałem swobodnego wyboru osobistości odpowiedniej na to stanowisko. Miałem zamiar zaproponować cesarzowi terno (Witold Czartoryski, prof. Stanisław Starzyński, Tadeusz Cieński prezes rady narodowej), tymczasem stało się wprost przeciwnie, bo cesarz mnie zaproponował trzech kandydatów, mianowicie Stanisława hr. Badeniego, wówczas marszałka kraju, Michała Bobrzyńskiego i Witolda Korytowskiego b. ministra skarbu. (…) Witold Korytowski był mi osobiście najbardziej sympatyczny, miałem jednak wrażenie, że nie jest dostatecznie obeznany ze stosunkami w kraju, ze ścierającymi się w sejmie stronnictwami, ze sprawą ruską i nie da sobie rady wśród tych trudności. Pozostał tylko Michał Bobrzyński, dobrze z tymi stosunkami obeznany, znający dobrze ludzi i stronnictwa, kierujący przez dłuższy czas radą szkolną krajową jako wiceprezydent i stały doradca namiestników, mający więc największe kwalifikacje do rządzenia krajem, nadto człowiek silnej ręki, autorytatywny, mogący wznieść się ponad względy partyjne. Przeciw niemu przemawiała jego partyjność, jako wodza partii krakowskiej. Powiedziałem więc, że żaden z tych kandydatów w zupełności mi nie dogadza, ale z pośród nich uważałem za najodpowiedniejszego Michała Bobrzyńskiego; S. Głąbiński, op. cit., ss. 108–109.

15 Michał Bobrzyński (1849–1935) – historyk, polityk galicyjski. Urodził się w Krakowie. Był synem Jana, lekarza. Studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, które ukończył w 1872 r. ze stopniem doktora obojga praw. W 1872 r. został profesorem nadzwyczajnym, a w grudniu 1879 r. profesorem zwyczajnym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1878 r. został członkiem korespondentem Akademii Umiejętności, a w 1883 r. członkiem zwyczajnym. W 1878 r. pojął za żonę Zofię z Cegielskich. W 1891 r. został wiceprezesem Rady Szkolnej Krajowej, w której kompetencjach znajdowała się organizacja szkolnictwa. Po zabójstwie Andrzeja Potockiego otrzymał nominację na namiestnika Galicji. Z urzędu zrezygnował w 1913 r. W październiku 1917 r. został ministrem dla Galicji. W tym czasie pracował nad projektem wyodrębnienia Galicji, który miał ułatwić połączenie jej z Królestwem Polskim w jedną całość polityczną. W niepodległej Polsce w 1919 r. przewodniczył ankiecie mającej przygotować projekt konstytucji, tzw. projekt Bobrzyńskiego. Zmarł 3 lipca 1935 r. w Poznaniu; S. Estreicher, Bobrzyński Michał, Polski Słownik Biograficzny, Kraków 1936, t. II, ss. 165–168.

16 O ile jednak żadne polskie stronnictwo nie zamanifestowało przeciwko nominacji nowego namiestnika, o tyle niektórzy pojedynczy politycy podejmowali próby przeszkodzenia wyniesienia Bobrzyńskiego na stanowisko zamordowanego A. Potockiego. Do Wiednia przybył ziemianin podolski, Tadeusz Cieński, wraz z posłem na Sejm krajowy, Albinem Rayskim. Przekonawszy się jednak, że im to się nie powiedzie, zaniechali dalszych kroków; M. Bobrzyński, op. cit., s. 9.

17 J. Gruchała, op. cit., s. 81.

18 J. Buszko, Polacy w parlamencie…, op. cit., s. 293. Strzał Siczyńskiego był na czas krótki punktem zwrotnym w polityce stosowanej przez rząd we wschodniej Galicji. Mianowany namiestnikiem dr Michał Bobrzyński podjął walkę z narodową demokracją i moskalofilami ukraińskimi (i polskimi w rodzaju ks. Stojałowskiego), a nawet był podejrzewany przez endeków, że dopomógł Siczyńskiemu do ucieczki z więzienia w Stanisławowie (listopad 1911); I. Daszyński, op. cit., t. II, s. 10. Zmianę polityki administracji krajowej wraz ze zmianą osoby namiestnika dostrzegł również S. Głąbiński, który pisał, że oto pupilem Bobrzyńskiego stał się wkrótce Jan Stapiński, którego Andrzej Potocki trzymał na uboczu i uważał za demoralizatora ludu. Bobrzyński dał polecenie referentom namiestnictwa, aby się starali Stapińskiemu „iść na rękę”; S. Głąbiński, op. cit., s. 110.

19 J. Buszko, Kryzys polityczny 1908 roku w Galicji, [w:] Księga pamiątkowa ku czci Konstantego Grzybowskiego, Kraków 1971, ss. 84–87.

20 Do tragicznych wydarzeń doszło tak naprawdę z błahego powodu. Żandarmi pojmali bowiem chłopców nielegalnie łowiących ryby i odprowadzili ich do urzędu gminy. Osoby występujące w obronie kłusowników tłumnie otoczyły budynek. W stronę żandarmów rzucano kamieniami i oddano trzy strzały. Żandarmi po bezskutecznych upomnieniach odpowiedzieli ogniem. „Czas” nr 127 z 27 V 1908 r., s. 2. Michał Bobrzyński pisał natomiast o sześciu ofiarach; M. Bobrzyński, op. cit., s. 107.

21 Ibidem, s. 108.

22 Cyt za: ibidem, s. 9.

23 J. Gruchała, op. cit., s. 80.

24 Memoriał podpisali Władysław Sapieha, Stanisław Stadnicki, Mikołaj Krzysztofowicz, Wincenty Kraiński, Artur Zaremba Cielecki, Tadeusz Fedorowicz; ibidem, s. 394.

25 Większość duchowieństwa ruskiego na prowincji należy stanowczo do stronnictwa ukraińskiego, ci duchowni zapominają zupełnie o Chrystusowej nauce o miłości i w swoim zaślepieniu szowinistycznym działają do najwyższego stopnia rozkładowo napawając serce ruskie jadem szatańskiej nienawiści ku nam; cyt. za: ibidem, s. 393.

26 Zajście smutne w Czerniechowie jest najlepszym dowodem dojrzewania coraz więcej uplanowanego i przez Ukraińców przygotowanego ruchu. Chłop ruski, niełatwy do rozruszania, lecz raz do destrukcyjnego działania pchnięty, jest nieobliczalny i bezgranicznie dziki. Tego uczy nas historia. Obecnie wskazana jest ogromna baczność, żeby ostatnia struna przeciągnięta nie została, aby nie pękła i nie stało się wtedy w kraju straszne nieszczęście; cyt. za: ibidem.

27 Ibidem, s. 394.

28 Ibidem, s. 109.

29 M. Jaskólski, Kaduceus polski. Myśl polityczna konserwatystów krakowskich 1866–1914, Kraków 2014, s. 140.

30 M. Bobrzyński, op. cit., s. 116.

31 Włodzimierz Marian Kozłowski (1858–1917) – galicyjski polityk konserwatywny. Syn Zygmunta i Gabrieli ze Starzeńskich, w latach 1876–1880 studiował prawo na uniwersytetach w Pradze, Innsbrucku, Krakowie i Wiedniu, a w 1883 r. uzyskał na Uniwersytecie Jagiellońskim tytuł doktora praw. Był członkiem Rady Powiatowej w Przemyślu, Galicyjskiego Towarzystwa Gospodarskiego, Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, Krajowej Rady Kolejowej, komisji dla regulacji rzek. W 1888 r. (J. Zdrada podaje błędnie, że w 1889 r.) został wybrany do Sejmu Krajowego z kurii wielkiej własności obwodu przemyskiego. W latach 1889–1902 i 1905–1917 był też członkiem Rady Państwa. W Kole Polskim przewodził grupie podolaków. Po upadku rządu K. Badeniego opowiadała się za dalszym utrzymaniem związków Koła Polskiego z prawicą parlamentarną. Wraz z zaognianiem się sytuacji międzynarodowej po 1908 r. malała opozycja Kozłowskiego wobec administracji wiedeńskiej. W grudniu 1912 r. opowiedział się w Kole Polskim za ścisłą współpracą Polaków z monarchią habsburską. Był wówczas przeciwnikiem przygotowań powstańczych i wojskowych w Galicji. W 1913 r. wziął udział w trójzaborowej konferencji w Pieniakach u T. Cieńskiego, podczas której omawiano stanowisko Narodowej Demokracji wobec zbliżającej się wojny. Zmarł 24.11.1917 r. w Krakowie (J. Zdrada błędnie podaje, że zmarł we Lwowie), a został pochowany na Cmentarzu Łyczakowskim; J. Zdrada, Kozłowski Włodzimierz Marian, PSB, t. XV, ss. 39–40; „Czas” z 1888 r., nr 234, s. 2; z 1917 r., nr 548, s. 3; nr 556, s. 3.

32 A. Wątor, Narodowa Demokracja w Galicji do 1918 roku, Szczecin 2002, s. 110.

33 O. Arkusza, Ukraińskie przedstawicielstwo w sejmie galicyjskim, [w:] J. Moklak (red.), Ukraińskie tradycje parlamentarne. XIX–XXI wiek, Kraków 2006, s. 50. W sejmie 1908 r. prawica sejmowa liczyła 66 posłów, Centrum z W. Kozłowskim na czele – 6 posłów, lewica – 30, stronnictwo ludowe – 20. Poza prawicą – jak wyżej wspomniano – znaleźli się T. Cieński, W. Czartoryski i kilku innych posłów konserwatywnych. Rusini podzielili się na dwa stronnictwa: na czele ukraińskiego, złożonego z 15 posłów, stał Konstanty Lewicki, reprezentujący narodowców i radykałów. Stronnictwo rusofilskie, któremu przewodził Włodzimierz Dudykiewicz, było mniej liczne i składało się z 9 posłów; W. Łazuga, Michał Bobrzyński. Myśl historyczna a działalność polityczna, Warszawa 1982, s. 131.

34 Cyt. za: J. Skwara, Konserwatyści wschodniogalicyjscy – podolacy wobec kwestii ukraińskiej w okresie namiestnictwa Michała Bobrzyńskiego 1908–1913, „Rocznik Historyczno-Archiwalny”, 1996, t. XI, s. 20.

35 J. Gruchała, op. cit., s. 132.

36 S. Grabski, Pamiętniki, Warszawa 1989, t. I, s. 201.

37 J. Gruchała, op. cit., ss. 122–123.

38 Cyt. za: ibidem, s. 135.

39 J. Skwara, op. cit., s. 37.

PMK Design
© Organizacja Monarchistów Polskich 1989–2024 · Zdjęcie polskich insygniów koronacyjnych pochodzi z serwisu replikiregaliowpl.com.